Poniższa analiza ma na celu wsparcie merytoryczne stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza w realizacji konkursu „Anty-nagrody LGBT+”. Na prośbę stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza, stowarzyszenie Lobby LGBTQ poddało analizie przesłane przez ww. organizację kandydatury.
Struktura
Jestem blisko dojścia do przykrego wniosku, że największą przeszkodą w walce Czarnych o swoją wolność nie jest członek Ku Klux Klanu, czy Rady Białych Obywateli, ale umiarkowany Biały, którego bardziej obchodzi „porządek” niż sprawiedliwość; który woli negatywny pokój, definiowany przez nieobecność napięcia, od pozytywnego pokoju, definiowanego przez obecność sprawiedliwość; który ciągle mówi „Zgadzam się z celem, do którego dążysz, ale nie mogę zgodzić się z twoimi metodami akcji bezpośredniej”; któremu w swojej protekcjonalności wydaje się, że może ustalać, kiedy będzie odpowiedni czas na wolność innego człowieka; który żyje złudzeniami czasu i nieustannie radzi Czarnym, by poczekali na „lepszy moment”. Powierzchowne zrozumienie ze strony osób o dobrej woli jest bardziej frustrujące niż absolutne niezrozumienie ze strony osób o złej woli. Obojętna akceptacja oburza znacznie mocniej niż wyrażone wprost odrzucenie.
Martin Luther King
Wstęp
Konkurs MNW składa się z trzech kategorii: Sokoły Symetrii, Polskie Pawie i Brunatne Barchany. Lobby LGBTQ podejmuje się opracowania sylwetek kandydatur w kategorii „Sokoły Symetrii”. Jednocześnie rezygnuje z opiniowania kategorii „Polskie Pawie” oraz „Brunatne Barchany”. Poglądy i postawy prezentowane przez osoby nominowane w ww. kategoriach spełniają znamiona faszystowskich. Niezależnie od przyjętych strategii dyskursywnych nie powinny nigdy zostać wypowiedziane w przestrzeni publicznej.
Ponadto, ujęta przez MNW w kategorii Polskie Pawie kandydatura Beaty Lubeckiej uwzględniona zostaje w analizie postaw symetrystycznych. W ocenie Lobby LBGTQ wypowiedzi i działania Beaty Lubeckiej nie spełniają przesłanek wypowiedzi oraz działań faszystowskich, spełniają zaś przesłanki konstruowania narracji symetrystycznych i jako takie powinny być analizowane.
Analiza kandydatur ujętych w kategorii Sokoły Symetrii przeprowadzona została zgodnie z opisanymi poniżej założeniami krytycznej analizy ideologii symetrystycznej. W niniejszym opracowaniu opisano kandydatury Tomasza Lisa, Szymona Hołowni, Rafała Trzaskowskiego, Platformy Obywatelskiej oraz Beaty Lubeckiej. Kandydatura Polskiej Policji, jako wymagająca bardziej szczegółowej refleksji, została wyodrębniona w ramach odrębnej publikacji (link).
Symetryzm
Pojęcie
[1] Nie znaczy to, że nie będą oni wyrażać się wyraziście w ogóle. Raczej, aby dokonać takiej oceny, uproszczą oceniane przez przez siebie zjawisko do karykaturalnej formy tym samym maskując brak zniuansowanej oceny spreparowaną, fałszywie zobiektywizowaną intensywnością problemu.
[2] https://wyborcza.pl/7,75968,26217577,symetryzm-to-nie-to-samo-co-pluralizm.html
Użycie w formie zarzutu
Najpopularniejsze użycie terminu symetryzm w głównych nurtach debaty[3] odnosi się do symetryzmu mającego objawiać się: (A) niecałościowym potępieniem rządów Prawa i Sprawiedliwości, (B) aktywnością, która nie sprzeciwiałaby się bezpośrednio władzy parlamentarnej tej partii i (D) relatywizowaniem jej działań[4].
Taki zarzut stosowany jest w formie obrony przez najliczniejsze opozycyjne partie w sytuacjach, w których poddawane są krytyce przez inne niż własne środowiska[5].
Tak stawiany zarzut o symetryzm ma świadczyć o zaburzonych priorytetach ocenianego podmiotu. Kluczowymi frazami obudowującymi tę narrację są „najpierw odsuńmy PiS od władzy”, „by coś zmienić musimy powrócić do władzy”, „by uratować praworządność musimy powrócić do władzy” i „tym postulatem zajmiemy się gdy powrócimy do władzy”, etc. .
Taka narracja stanowi element doktryny politycznej nieodpowiedzialności. Skoro do sprawności w ubieganiu się o władzę potrzeba powrotu do władzy, to można mówić o absolutnej indolencji w pełnieniu funkcji opozycyjnej.
Konstatacja ta nie powoduje jednak tendencji do decyzji o wycofaniu się z polityki. Przeciwnie, umożliwia ona kalkulację ukierunkowaną na ustabilizowanie swojej dominacji w polu „opozycyjności”.
Głównym przeciwnikiem środowisk wykazujących się inherentną niezdolnością do wypracowania alternatyw i opozycyjnych działań, stają się wszystkie realne alternatywy polityczne, niezależnie od prezentowanych przez nie poglądów, które podejmują odmienne formy działania (takie jak oddolny obywatelski opór, samopomoc wzajemna, czy zamykanie debat i podejmowanie radykalnych stanowisk i rozwiązań).
Owe alternatywy polityczne, mimo bycia dyskredytowanymi jako symetrystyczne, same posługują się tym pojęciem w identycznym znaczeniu [6]
Wskazują one jednak świadomie na różnicę w powziętych założeniach, która poszerza wykorzystywaną przez nie symetrystyczną ramę. Alternatywy polityczne wskazują, że największe parlamentarne partie opozycyjne: (A) grając „anty-PiS” ukrywają brak programu politycznego i alternatywnych wartości; (B) udają, że ich rola jako opozycji jest naturalna w kontekście tego, że to ich władza doprowadziła do totalnego przejęcia władzy przez PiS; (C) pod płaszczykiem nowoczesności skrywają zestaw konserwatywnych komunałów; (D) których nie są w stanie bronić i rozwijać ze względu na nihilizm bądź koniunkturalizm; (E) przez to dają przestrzeń postulatom zarówno lewicowym, jak i faszystowskim, a w swoich działaniach są gotowi na zaspokajanie oczekiwań elektoratu (skrajnie) faszystowskiego. To wszystko doprowadza to tego, że (F) swoimi działaniami prowadzą do petryfikacji sceny politycznej i uniemożliwiają transfery władzy.
[3] https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1659840,1,klatwa-politycznego-symetryzmu.read
[4] https://kulturaliberalna.pl/2017/06/19/sawczuk-pis-symetryzm-janicki-wladyka/
[5] https://klubjagiellonski.pl/2017/08/02/prawda-lezy-tam-gdzie-lezy-rzadko-posrodku/
[6] http://161crew.bzzz.net/dlaczego-mam-problem-z-liberalizmem/
Podsumowanie
W związku z powyższym możemy uznać, że niepełne i wielokrotnie wątpliwe podstawy do szafowania zarzutem symetryczności przez współczesną opozycję są nadużyciem, które ma na celu uniknięcia etykiety symetrystów – o wiele bardziej w tym wypadku uzasadnionej.
Różnica ta wyraża się głównie poprzez bardzo wąskie wyobrażenie polityczności jako działań osób zaangażowanych w politykę parlamentarną. Wynika to z założeń, które stoją u podnóża politycznej bezradności i bezsilności grup aspirujących do parlamentarnej większości, a tej większości pozbawionych. Partie opozycyjne głównego nurtu nie traktują wszystkich politycznych aktów i działań jako prawomocnie politycznych tak długo, jak te nie znajdą się w budynku Sejmu i nie zostaną zainkorporowane do programu zawodowych posłów.
Paradoksalnie, to prawica i obecnie panująca władza, mimo jawnie wrogiego stosunku do osób LGBTQ, traktuje jej alternatywy polityczne podmiotowo, dostrzegając ignorowany przez symetrystów ich opozycyjny polityczny wymiar.
Oczywistością dla ruchu queer i elementem jego historycznego doświadczenia jest to, że rzeczywistość polityczną można przekształcać poza parlamentem (szczególnie gdy występuje się z pozycji opozycyjnych). To radykalne zamieszki doprowadziły do wywarcia presji i historycznego uzyskania pierwszych praw przez osoby LGBTQ. To akty solidarności i masowego oporu oraz działania grup antyrepresyjnych utrudniają kryminalizację aktywistek. To siatki pomocy wzajemnej, które już teraz, mimo politycznych represji, wspierają pozbawione statusu prawnego osoby transpłciowe. To oddolne pro-aborcyjne kolektywy tworzą alternatywę, która zapewnia wszystkim kobietom i osobom zdolnym do zajścia w ciążę bezpieczną aborcję.
Analiza przypadków
Tomasz Lis
[7] https://www.newsweek.pl/opinie/tomasz-lis-pogarda-siostra-pogardy-felieton/
[8] Ibidem
[9] https://jewish.pl/pl/2020/06/12/to-nie-osoby-lgbt-sa-najwiekszym-zagrozeniem-dla-politykow-ale-ich-wlasne-fankluby/
[10] https://twitter.com/lis_tomasz/status/1293555259063840768
[11] https://twitter.com/lis_tomasz/status/1299708445936029697
[12] https://twitter.com/lis_tomasz/status/1267803364559130625

W związku z powyższym oraz innymi, nieopisanymi tu, działaniami Tomasza Lisa, można uznać, że stanowi on reprezentanta ideologii symetrystycznej, a jego działalność i wypowiedzi spełniają wszystkie aspekty symetrystycznego dyskursu opisane we wstępie. W związku z tym Lobby LGBTQ uznaje, że nominacja go przez MNW w „Antynagrodach LGBT” do kategorii „Sokołów Symetrii” jest trafna.
Szymon Hołownia
Szymon Hołownia – polityk, który udając, że słucha wszystkich, ostatecznie nie słucha nikogo. Dialog jest ważny, jednak Szymon Hołownia nadużywa hasła o „potrzebie dialogu”, by uniknąć odpowiedzi na trudne pytania i zminimalizować ryzyko straty poparcia.
Szymon Hołownia nie uznaje homoseksualności za naturalną mimo istnienia osób nieheteronormatywnych od zarania dziejów. W jego opinii homoseksualność jest:„czymś niezgodnym z fundamentalną, niedyskutowalną prawdą, nie mającą żadnego połączenia ze sferą w której można coś przegłosować jako „sztuczną granicę seksualności” albo też nie. (…)” .
W kwestii praw osób LGBTQ+ Szymon Hołownia opakowuje swoje – noszące znamiona dyskryminacji – poglądy w błyszczący papierek „przysłowiowego przyjaciela geja”. Dopuszcza on ewentualność podpisania ustawy o związkach partnerskich, ale tylko dlatego, że umożliwiałaby ona zawarcie związku „wszystkim” parom osób, tej samej jak i różniej płci. Wprowadzenie instytucji małżeństwa dla osób tej samej płci, czyli zrównanie symbolicznego statusu relacji hetero i homoseksualnych, jest dla niego nie do pomyślenia i deklaruje on zawetowanie takich działań – „uważam, że w Polsce nie ma narodowej zgody i nie jest to moment na podejmowanie tego typu decyzji”.
W kwestii podstawowego prawa, jakim jest dostępna i bezpieczna aborcja na żądanie, Szymon Hołownia znów miota się pomiędzy rozwiązaniami, zrzucając podjęcie decyzji na ogólnopolskie referendum. Ustawę liberalizującą dotychczasową ustawę antyaborcyjną, umożliwiającą aborcję na żądanie do 12 tygodnia zawetowałby, ponieważ priorytetem byłoby dla niego sprawdzenie czy większość społeczeństwa opowiadałaby się za tym rozwiązaniem. Wyjaśnia ten krok troską o „ryzyko wojny domowej” i zmęczeniem obserwowania „polskich wojen aborcyjnych”. Podkreślanie przez Szymona Hołownię osobistego zmęczenia publicznymi debatami o aborcji zdaje się nie tylko zawłaszczeniem, ale też umniejszeniem doświadczeń osób z macicami, którym odmawia się w Polsce podstawowych praw reprodukcyjnych.
Szymon Hołownia jest wielkim zwolennikiem referendum, co widać w wielu jego wypowiedziach. Czy obnaża to pewne niezrozumienie systemu politycznego w Polsce czy po prostu wyrachowanie i próbę przekonania jak najszerszej części elektoratu, że zawsze będzie wysłuchany i reprezentowany? A może wszystko na raz? Potrzeba referendum wynika według niego z „delikatności” kwestii takich jak aborcja czy małżeństwa par jednopłciowych, które jego zdaniem przejmowane są przez partyjny duopol PO-PiS. Arbitrem w tak „delikatnych” kwestiach powinno być w jego wizji bezstronne politycznie społeczeństwo. Hołownia ignoruje w ten sposób zupełnie fakt, że „delikatne kwestie” takie jak dostęp do aborcji czy równość praw osób LGBTQ to prawa człowieka, które są niedyskutowalne i których nie poddaje się pod rozważania i oceny społeczne. Pomija również fakt, że referendum nie jest neutralnym wyrazem społecznego interesu, a na opinię publiczną, którą miałaby się przez nie wyrazić, wpływają różne czynniki, takie jak media, kampanie informacyjne, edukacja (a także jej brak), etc.
[13] https://szprotestuje.wordpress.com/2011/10/18/problem-z-holownia/
[14] https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,25534677,szymon-holownia-krzyz-w-sejmie-nie-bedzie-mi-przeszkadzal.html
[15] https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,25988675,szymon-holownia-zna-osoby-lgbt-ktore-chca-wziac-slub-ale-na.html

W związku z powyższym oraz innymi, nieopisanymi tu, działaniami Szymona Hołowni, można uznać, że stanowi on reprezentanta ideologii symetrystycznej, a przez swoją działalność realizuje on wszystkie elementy symetrystycznego dyskursu opisane we wstępie. W związku z tym Lobby LGBTQ uznaje, że nominacja go przez MNW w „Antynagrodach LGBT” do kategorii „Sokołów Symetrii” jest trafna.
Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski jest archetypem polityka – jego działania, wypowiedzi i poglądy wydają się skalkulowane pod kątem nie zrażania do siebie jak najszerszego elektoratu. Okoliczności podejmowania przez niego istotnych tematów społecznych wydają się skrajnie reakcyjne. Mogłoby się wydawać, że nie posiada żadnych własnych przekonań, a za kompas moralny służą mu sondaże poparcia dla partii, do której należy[16]. Z jednej strony, podpisał on „Warszawską Deklarację LGBT+” i włączył ją do swojego wizerunku jako działanie progresywnego polityka. Z drugiej strony jednak, napotykając opór swojego prawicowego elektoratu, zrezygnował z realizacji jej postanowień.
Trzaskowski nie odważył się jednak na pełne ujawnienie swoich wartości i nadal próbuje zyskać sympatię wszystkich środowisk. Mimo zarzucenia realizacji najistotniejszych potrzeb społeczności LGBTQ, podejmuje on działania wybielające jego wizerunek, takie jak podświetlenie Pałacu Kultury na tęczowo (co nie stanowi substytutu potrzebnego hostelu interwencyjnego dla osób LGBTQ).
Rafał Trzaskowski jest słownikowym przykładem umiarkowania i mimo obietnic wsparcia społeczności LGBTQ, równe prawa dla osób queer okazywały się być dla niego zbyt radykalne . Podczas swojej kampanii prezydenckiej otwarcie przyznał: Nigdy nie ukrywałem, że jeśli chodzi o adopcję [przez pary jednopłciowe], jestem przeciw. Natomiast wszystko się zmienia[17].
Z kolei, gdy ówczesny wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej zasugerował możliwość wprowadzenia zmian legislacyjnych w obszarze związków partnerskich, małżeństwa i adopcji wśród osób LGBTQ, został od razu uciszony przez Trzaskowskiego. „Działaniom Warszawy przyświeca walka z brakiem tolerancji. Wypowiedzi wykraczające poza program Koalicji Europejskiej mogą zniszczyć nasz wysiłek w walce z nienawiścią. Poleciłem wiceprezydentowi Rabiejowi zajęcie się wyłącznie zadaniami, które mu wyznaczyłem”[18]. W jego optyce poparcie praw osób LGBTQ mogłoby przecież zrazić elektorat Koalicji Europejskiej i doprowadzić do przegranej w wyborach.
Opisywane „wysiłki” walce z „nietolerancją” posiadają tą paradoksalną właściwość, że zagraża im każde wskazanie na realną dyskryminację i formułowanie nienegocjowalnych oczekiwań.
Co więcej, polityce Rafała Trzaskowskiego zagraża sama obecność wyrazistych postaci w jego otoczeniu. Podczas Parady Równości w 2019, jego biuro polityczne wymusiło na organizatorkach usunięcie z głównej platformy performerek, by Trzaskowski na zdjęciach uchwycony był bez Drag Queenek, tylko z cis-normatywnymi gejami i lesbijkami[19-21].
Nie tylko społeczność queerowa doświadcza tego rodzaju symetrystycznie umotywowanych działań ze strony prezydenta Warszawy. Prawa wszystkich osób z macicami są według Rafała Trzaskowskiego „polem do debaty”. O aborcji mówi „To, co dzisiaj jest najważniejsze, to walka z haniebnym orzeczeniem, które Kaczyński próbował przepchnąć przez pseudo TK. Ono nigdy nie może wejść w życie, bo to by zgotowało absolutne piekło kobietom. I od tego musimy zacząć. Potem będziemy się wszyscy wspólnie zastanawiać i w PO i w parlamencie jak podejść do tego problemu, jakie decyzje powinny być na końcu podjęte z obywatelami, bo bez tej dyskusji na pewno się nie obejdzie”[22]. To przeformułowanie realnego politycznego problemu (brak dostępu do aborcji) na uogólniony w języku jego formacji (problem praworządności) bez deklaracji pełnej solidarności i poparcia jest typowym zabiegiem uprawianej przez niego narracji.
[16] „Oko.press: W swojej kampanii nie użył pan ani razu skrótu LGBT / R. Trzaskowski: Nie używam często skrótu LGBT, bo wyszło nam z wszelkich badań, że ludzie go nie rozumieją. Ja myślałem, że jest dokładnie na odwrót, że to neutralny termin, z którym łatwiej prowadzić dyskusję niż ze słowami gej, lesbijka. A okazuje się, że jest na odwrót.” za: https://oko.press/rafal-trzaskowski-wywiad/
[17] https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/wybory-2020-trzaskowski-o-adopcji-dzieci-przez-pary-homoseksualne/jr350pt,79cfc278
[18] https://twitter.com/trzaskowski_/status/1106509968998629376
[19] https://jejperfekcyjnosc.pl/2019/07/komentarze-skandal-parada-rownosci-drag-queen-trzaskowski/
[20] https://jejperfekcyjnosc.pl/2019/07/perfekcyjnosc-musimy-wykluczyc-gejow-z-parady-rownosci/
[21] https://web.archive.org/web/20190705114147/https://queer.pl/artykul/203022/parada-rownosci-byl-prezydent-trzaskowski-nie-bylo-drag-queens
[22] https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,26557994,trzaskowski-w-kwestii-aborcji-mam-zupelnie-inne-zdanie-niz.html

W związku z powyższym oraz innymi, nieopisanymi tu, działaniami Rafała Trzaskowskiego, można uznać, że stanowi on reprezentanta ideologii symetrystycznej, a przez swoją działalność realizuje on wszystkie elementy symetrystycznego dyskursu opisane we wstępie. W związku z tym Lobby LGBTQ uznaje, że nominacja go do przez MNW w „Antynagrodach LGBT” kategorii „Sokołów Symetrii” jest trafna.
Platforma Obywatelska
[19] https://wyborcza.pl/1,75968,18996002,przepadla-ustawa-o-uzgodnieniu-plci-porazka-po-na-wlasne-zyczenie.html
[20] https://www.newsweek.pl/opinie/ustawa-o-uzgadnianiu-plci-zawetowana-porazka-platformy-obywatelskiej/38jx4qj

W związku z powyższym oraz innymi, nieopisanymi tu, działaniami Platformy Obywatelskiej, można uznać, że reprezentuje ona ideologię symetrystyczną, a przez swoją działalność realizuje ona wszystkie elementy symetrystycznego dyskursu opisane we wstępie. W związku z tym Lobby LGBTQ uznaje, że nominacja jej przez MNW w „Antynagrodach LGBT” do kategorii „Sokołów Symetrii” jest trafna.
Polska policja
Analiza działań policji oraz narracji jej towarzyszącej została dokonana w osobnym artykule: Analiza policji jako instytucji symetrystycznej na użytek konkursu MNW „Anty-nagrody LGBT.

W związku z analizowanymi działaniami Polskiej Policji, można uznać, że reprezentuje ona i jest dyskursywnie chroniona przez ideologię symetrystyczną, a przez swoją działalność realizuje ona elementy symetrystycznego dyskursu opisane we wstępie. W związku z tym Lobby LGBTQ uznaje, że nominacja jej przez MNW w „Antynagrodach LGBT” do kategorii „Sokołów Symetrii” jest trafna.
Beata Lubecka
Nominację pani Beaty Lubeckiej traktujemy jako symptom problemów które trawią nie tylko Radio Zet, ale większość dużych redakcji w Polsce, które już zostały zasygnalizowane w tekście dotyczącym nominacji pana Tomasza Lisa.
W stosunku do społeczności LGBTQ zasłynęła z dziennikarsko fatalnego wywiadu z Margot. Jednak to nie niski warsztat zaprezentowany w tej rozmowie stanowi największy jego problem. Niedopuszczalne uproszczenie przedmiotu rozmowy w celu szokowania odbiorcy (najbardziej powszechne w magazynach brukowych) i ustawienie się w fałszywie neutralnej pozycji (pytania od internautów jako narzędzie stwarzania iluzji dziennikarskiej bezstronności) stanowią dojmujący przykład braku odpowiedzialności za przyjętą formułę wywiadu.
Tu symetryzm widać najwyraźniej. Symulacja dziennikarskiej neutralności nie objawia się u pani Lubeckiej szczególną dociekliwością w przygotowaniu materiału w omawianym wywiadzie nie była łaskawa wymówić prawidłowo nazwy kolektywu, z którego członkinią rozmawiała. Symetryzm widać głównie w samym przebiegu rozmowy, której tania sensacyjność wynikała z takiego dobrania „pytań od internautów”, żeby składały się na pozornie drapieżny i dociekliwy dziennikarski styl. Równie problematyczna jest obrona tego stylu, zakładająca takie rozumienie neutralności, które wyczerpuje założenie o prostym traktowaniu każdego rozmówcy i każdej rozmówczyni tak samo. Beata Lubecka nie traktuje jednak każdej rozmówczyni tak samo. Okazuje się więc że deklarowana symetria dociekliwości nie jest symetrią uprzejmości, a jedynie słabym wytłumaczeniem braku zwyczajnej przyzwoitości.
Jak wskazane zostało na początku, postępowanie Beaty Lubeckiej stanowi jedynie symptom problemu obecnego we wszystkich większych polskich redakcjach. Zapraszanie wszystkich do dialogu i ustalanie takiego przebiegu rozmowy (pozornie) ze wszystkimi, bezwysiłkowo stwarza wrażenie rzetelności dziennikarskiej, właściwie bez konieczności ponoszenia odpowiedzialności za swoje słowa i decyzje o tym, komu oddaje się przestrzeń medialną.
Kolejnym, jeszcze jaskrawszym przejawem problemu symetryzmu jest nominacja do nagrody Grand Press, jaką Beata Lubecka otrzymała właśnie za wzmiankowany, skandaliczny również pod względem warsztatowym przecież wywiad, który będąc nawet zgodny (sic!) z linią partii rządzącej, nie stanowił nawet dowodu szczególnej dziennikarskiej odwagi. Co w wyniku tej sytuacji istotniejsze, to reakcje środowiska dziennikarskiego, które pokazały, że owa nominacja zgodna jest jednak ze stanowiskiem znacznej grupy polskiego środowiska dziennikarskiego, które, poza 202 osobami podpisanymi pod listem sprzeciwu nie zobaczyło w nim niczego kontrowersyjnego, a jedynie wyjątkowo dociekliwe dziennikarstwo.
Wprawdzie sama redakcja Radia Zet w swoim oświadczeniu zapewniła o akceptacji orientacji i tożsamości płciowych osób LGBTQ oraz zobowiązała się do przeprowadzenia warsztatów antydyskryminacyjnych dla swojego zespołu, jednocześnie jednak uznała za stosowne na końcu swojego tekstu dla równowagi potępić głosy krytyki jakie spotkały Beatę Lubecką, jako „słowa nienawiści”. Symetryzm w tym wypadku objawia się absolutnym brakiem zdolności do jasnego i jednoznacznego określenia nie tylko swoich poglądów, ale przede wszystkim wartości i koniecznością ciągłego relatywizowania. Bezideowa próżnia, która w tego wyniku powstaje sprawia, że narracja symetrystyczna pozostawia swoim reprezentantom jedynie złośliwość i lizusostwo w miejsce merytoryki.
O obecności osób niecispłciowych w polskich mediach głównego nurtu napisał trafnie Anton Ambroziak, do którego słów tym temacie odsyłamy (link).

W związku z powyższym oraz innymi, nieopisanymi tu, działaniami Beaty Lubeckiej, można uznać, że stanowi ona reprezentantkę ideologii symetrystycznej, a przez swoją działalność realizuje ona wszystkie elementy symetrystycznego dyskursu opisane we wstępie. Lobby LGBTQ uznaje, że nominacja jej przez MNW w „Antynagrodach LGBT” jest trafna. Jako, że kategoria „Polskie Pawie” jako całość nie jest analizowana przez Lobby LGBTQ, nie rekomendujemy zmiany kategorii, a jedynie informujemy, że Beata Lubecka spełnia warunki do bycia nominowaną w kategorii „Sokoły Symetrii”.
Podsumowanie
Wszystkie analizowane nominacje w organizowanym przez stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza konkursie „Anty-nagrody LGBT” zasługują na etykietę symetryzmu.
